Wzór i kursik wykonania znalazłam na japońskim blogu CasaErba.
Początkowo nic nie zapowiadało, że to będą wonne saszetki. Wręcz przeciwnie wyglądało to raczej na podkładkę pod kubek lub na choinkową ozdobę.Odrobina pracy i maleńkie bliżej nie określone "coś" przerodziło się w pachnącą lawendą podusię.
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Zapraszam ponownie.
Ale śliczności, takie małe pachnące maleństwo, no cudne jest :)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Całość prezentuje się bardzo lekko, elegancko i zapewne cudownie pachnie. Fajnie, że je zrobiłaś :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
cudne takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne!!! Mam całe pudło tegorocznej lawendy, nic tylko supłać... Dzięki za namiar na wzorek.
OdpowiedzUsuńŚwietne saszetki!!! Aż szkoda chować takie cuda w szafie :)
OdpowiedzUsuńUrocze i wszechstronne , na choince tez moga powisiec :D
OdpowiedzUsuńRomantyczne bardzo i śliczne :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zadziwia mnie ile zastosowań może miec frywolitka. Te saszetki sa urocze i wygladaja o niebo lepiej niz jakies woreczki . A do tego zapach lawendy ... jednym słowem bardzo mi sie takie rozwiązanie podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Very nice and would make great gift. I too have been wanting to make some, I am glad you have got around to making them. There may be hope for me to get around to making them :)
OdpowiedzUsuńAle piękne! Podziwiam frywolitki!
OdpowiedzUsuńWyglądają delikatnie i pięknie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu te poduszeczki są rewelacyjne. Mam jedną i jestem w niej zakochana. Noszę ją w torebce i często wącham. Uwielbiam zapach lawendy.
OdpowiedzUsuńŚliczne poduszeczki, a do tego zapachowe :) Dziękuję za udział w moim Candy i życzę powodzenia podczas losowania :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te zawieszki, a do tego jakie praktyczne, można powiesić w szafie i będzie pięknie pachniało...super!!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne podusie! Przy okazji dziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia w losowaniu!
OdpowiedzUsuń