Moja najnowsza praca, którą chcę Wam pokazać jest wykonana techniką jakiej jeszcze na tym blogu nie było. Maszyna do szycia i ja nie idziemy razem w parze, ale i się nie gryziemy. W rogu pokoju stoi stara maszyna, którą od czasu do czasu wyciągam i szyję coś prostego. Czyli co można zrobić ze starych spodni. Po prostu odcięłam nogawki, przyszyłam rączki dodałam kilka frywolitkowych kwiatków i powstała torba na zakupy.
Do kolczyków z poprzedniego posta dorobiłam bransoletkę. Dla urozmaicenia dodałam czarną nitkę, wzorek oczywiście niezmienny. Mój ulubiony. Mam nadzieję, że się Wam jeszcze nie znudził.
Dziękuję bardzo za odwiedziny i pozostawione komentarze. Zapraszam ponownie.
sobota, 28 września 2013
czwartek, 19 września 2013
Jesienne kolczyki
Za oknem pada deszcz. Mokro, zimno i wcześnie robi się ciemno. Najlepsza pogoda, by sięgnąć po czółenka i wyczarować kolczyki które będą przypominały o pięknej polskiej złotej jesieni. Ech marzy mi się spacer w słoneczny dzień po parku wśród spadających kolorowych liści.
Na wielu blogach podziwiałam frywolitkę 3D. Ta technika wydawała mi się bardzo skomplikowana, ale się uparłam i próbowałam, próbowałam, aż powstało coś co w miarę mnie zadowala i mogę nazwać to kolczykami. Frywoliłam bardzo cienkim kordonkiem (Lizbeth 40) w iście jesiennych barwach.
Mam nadzieję że choć odrobinę są 3D.
Kolczyki zgłaszam na wyzwanie tematyczne w Kreatywnym Kufrze Pory roku - Jesień.
Dziękuje bardzo za odwiedziny i pozostawione komentarze. Przesyłam Wam jesienne kwiaty i muchomorka z pobliskiego lasu. Zapraszam ponownie.
Na wielu blogach podziwiałam frywolitkę 3D. Ta technika wydawała mi się bardzo skomplikowana, ale się uparłam i próbowałam, próbowałam, aż powstało coś co w miarę mnie zadowala i mogę nazwać to kolczykami. Frywoliłam bardzo cienkim kordonkiem (Lizbeth 40) w iście jesiennych barwach.
Mam nadzieję że choć odrobinę są 3D.
Kolczyki zgłaszam na wyzwanie tematyczne w Kreatywnym Kufrze Pory roku - Jesień.
Dziękuje bardzo za odwiedziny i pozostawione komentarze. Przesyłam Wam jesienne kwiaty i muchomorka z pobliskiego lasu. Zapraszam ponownie.
niedziela, 1 września 2013
Serweta wg Renulka
Dawno nie pokazywałam postępów w supłaniu serwetki wg wzoru Renulka. Pomalutku, powolutku wysupłałam 7 i 8 rządek.
Jeszcze malutkie zbliżenie na wzorek.
Do końca niewiele już zostało, a mianowicie muszę jeszcze dorobić małe koniczynki w piątym okrążeniu i ostatni 9 rządek.
Ostatni tydzień była bardzo pracowity, bo oprócz pracy zawodowej i dziergania serwetki wolne chwile spędzałam na działce. Zbierałam i przerabiałam aronię.
O właściwościach i cudownej mocy tego owocu możecie poczytać TU. Ja zrobiłam dżem z dodatkiem jabłuszek ( wg przepisu ze str. gotujemy.pl), oraz naleweczkę.
Przepis dla zainteresowanych:
Owoce aronii ( ok. 3 kg ) wrzucić do 2 litrów wody, dodać liście wiśni ( ok. 200 szt. ) i gotować ok 30 minut. Pozostawić do wystygnięcia. Na drugi dzień dodać 1/2 kg cukru ( zależy jakie kto chce mieć słodkie ) , sok z 1/2 cytryny i zagotować. Wystudzić i odcedzić dodać alkohol ( ja dałam 1L spirytusu). Przelać do butelek. Odstawić w chłodne, najlepiej ciemne miejsce na 3-4 miesiące. Z pozostałych owoców zrobię sok. Na razie aronia się mrozi.
Serdecznie witam nowych obserwatorów. Wszystkim natomiast dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Przesyłam kwiaty i zapraszam ponownie.
Do końca niewiele już zostało, a mianowicie muszę jeszcze dorobić małe koniczynki w piątym okrążeniu i ostatni 9 rządek.
Ostatni tydzień była bardzo pracowity, bo oprócz pracy zawodowej i dziergania serwetki wolne chwile spędzałam na działce. Zbierałam i przerabiałam aronię.
O właściwościach i cudownej mocy tego owocu możecie poczytać TU. Ja zrobiłam dżem z dodatkiem jabłuszek ( wg przepisu ze str. gotujemy.pl), oraz naleweczkę.
Przepis dla zainteresowanych:
Owoce aronii ( ok. 3 kg ) wrzucić do 2 litrów wody, dodać liście wiśni ( ok. 200 szt. ) i gotować ok 30 minut. Pozostawić do wystygnięcia. Na drugi dzień dodać 1/2 kg cukru ( zależy jakie kto chce mieć słodkie ) , sok z 1/2 cytryny i zagotować. Wystudzić i odcedzić dodać alkohol ( ja dałam 1L spirytusu). Przelać do butelek. Odstawić w chłodne, najlepiej ciemne miejsce na 3-4 miesiące. Z pozostałych owoców zrobię sok. Na razie aronia się mrozi.
Serdecznie witam nowych obserwatorów. Wszystkim natomiast dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Przesyłam kwiaty i zapraszam ponownie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)