Przed swoim wyjazdem zdążyłam skończyć kolejny obrazek w ramach ciasteczkowego RR. Nazwałam go "maszerujący tort". Właścicielką kanwy jest Marzena.Wyszywało się go bardzo przyjemnie. Obrazeczek był tak smakowity, że musiałam przerwać xxx i pobiegłam upiec szarlotkę.
Po dodaniu konturów torcik wygląda tak:
Przepis na wspomnianą szarlotkę. Należy do kategorii ciast "nieśmiertelnych". To znaczy, że jest bardzo proste w wykonaniu, zawsze się udaje i w mojej rodzinie pieczone jest od wielu lat. Piekła je moja mama, kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką, a od tamtej pory minęło wiele lat.
Składniki:
1 kg jabłek (obrać i pokroić na ćwiartki, a potem w plastry)
6 jaj
2 szkl. mąki
1,5 szkl. cukry
1 cukier waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Całe jajka ubijać z cukrem i cukrem waniliowym na jednolitą masę. Dodać mąkę i proszek do pieczenia. Wlać ½ ciasta do formy, włożyć jabłka ( ja jeszcze posypuję je cynamonem i czasami dla smaku dodaję kilka jagód, rodzynek lub wiśni) i zalać pozostałym ciastem. Piec 45 min. Smacznego.
Witam serdecznie nowych obserwatorów: Bożenkę, Ewę i Justynę. Mam nadzieję, że już się rozgościłyście i pozostaniecie ze mną jak najdłużej.
Nadal czekam na propozycję imienia dla mojej owieczki. Teraz biegnę nadrabiać zaległości w świecie internetu.