Cudowna broszka. Ręcznie utkana z koralików
Decoupagowe jajo, które wywiozłam w plener. Na tle zieleni tulipanki ślicznie się prezentują.
Była też decoupagowa zakładka na końcu której znajdowała się dziurka i szeptała mi do ucha " zrób mi frywolitkowy ogonek". Dwa razy nie trzeba mi powtarzać. Chwyciłam czółenka, nawinęłam nitkę (Scherzer Hakel nr 10) i wysupłałam kwiatuszek.
To nie wszystkie wspaniałości, bo od Tereski na chłodne dni otrzymałam twarzowy zamotek. Na zdjęciu w rolę modelki wcieliłam się Ja we własnej osobie.
Danusiu i Teresko stokrotne podziękowania za cuda jakie dla mnie stworzyłyście. Jestem bardzo szczęśliwa, że mam tak cudowne koleżanki.
Dziękuje bardzo za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Przesyłam Wam wiosenne kwiaty i zapraszam ponownie.