niedziela, 29 stycznia 2017

Z tęsknoty za wiosną

       Za oknem powinna być zima, a tu temperatura w granicy zera. Śniegu jak na lekarstwo. Niby jest ale stary, brudny i zbrylony. Dni szare i bure. Bardzo brakuje mi słoneczka i ciepłych chwil. Z tej tęsknoty  i na poprawę nastroju wysupłałam kilka frywolitkowych kwiatków.



Wiosenną kolekcję uzupełnia czerwony, przestrzenny kwiat. Nie bardzo wiem do jakiego gatunku on należy ale możemy się umówić że to aster lub cynia.


       W tym roku po raz pierwszy postanowiłam wziąć udział w Tusalowej zabawie. Wymagania nie są wygórowane, bo wystarczy zbierać robótkowe resztki, ozdobić słoiczek i raz w miesiącu na blogu pokazać ile się tych dobroci nazbierało, a swoją drogą to po miesiącu takiego zbieractwa to jestem w szoku ile się tych niteczek zgromadziło. Niby tu kawałek tu odrobina i wychodzi całkiem sporo. Zatem przejdźmy do mojego słoiczka. O jego ozdabianiu będzie w następnym poście.



Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.

piątek, 13 stycznia 2017

Uwalniam czółenka

       Po przeczytaniu tytułu dzisiejszego wpisu proszę nie myślcie że pozbywam się swoich ulubionych czółenek. Do tego chyba nigdy nie dojdzie. Jestem do nich bardzo mocno przywiązana. Ja po prostu postanowiłam pozbyć się nawiniętych na czółenka końcówek nici. Z niezbyt długą nitką zbytnio nie poszaleję, ale mogę zrobić coś pożytecznego co ułatwi mi pracę i tak powstały ogonki do nożyczek. Niby mała rzecz ale bardzo praktyczna. W gąszczu nitek, igieł, czółenek i innych niezbędnych drobiazgów łatwiej się szuka nożyczek. Och jeszcze żeby szydełko zawsze było pod ręką. To byłabym szczęśliwa.
       




       Moje czółenka  nie pozostaną zbyt długo samotne bo mam już nowe pomysły i niebawem trzeba będzie nawijać nowe kordonki.
Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.

środa, 4 stycznia 2017

Zakładki do książek

    Na Nowy Rok ślę Wam życzenia,
Zdrowia, szczęścia i powodzenia.
Niech dorzuci jeszcze weny do tworzenia
i zatroszczy się o zawsze pełne portfele.
       Lekko spóźnione ale z serca płynące są te życzenia.
       Proszę wybaczcie, ale nie będę robiła podsumowania minionego roku bo mi zwyczajnie się nie chce. Po prostu jestem leniwa. Wolę patrzeć w przyszłość niż rozgrzebywać przeszłość. Tym bardziej że miniony rok nie należał do najlepszych. Mam nadzieję że nadchodzący okaże się łaskawszy.
       Na dobry początek prezentacja frywolitkowych zakładek. To ostatnie moje zeszłoroczne robótki.
Pierwsza wykonana z cieniowanej Aidy Anchora 10 wg wzoru Coriny Meyfeldt.


Druga wysupłana cieniowanym kordonkiem Lizbeth 20. Wzór pochodzi z książki Mary Konior "Tatting With Visual Patterns".

Do trzeciej użyłam: zielonego kordonka Madeira 10 i cieniowanej Aidy Anchora 10. ASchemat znalazłam w książce Marthy Ess "Tea Is For Tatting".


Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.