sobota, 18 listopada 2017

Tusal 2017 - Listopad

       To już przedostatnia prezentacja mojego Tusal-owego słoiczka. Sypnęło w nim bielą nitek, a wszystko za sprawą powrotu po latach do hardangera.


       Do pełnego słoiczka jeszcze troszkę brakuje, ale do końca roku powinno przybyć niteczek.


Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.

Autor: o
Etykiety:

2 komentarze:

  1. Krysia18 listopada 2017 23:24

    Małgosiu! W Twoim słoiczku jest sporo niteczek, Do końca roku na pewno go zapełnisz - Pozdrawiam Cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksandra Strzelecka21 listopada 2017 17:03

    Niteczek sporo. Mnie trzyma w napięciu to piękno, które powstaje. Hardanger- to zapomniana troszkę piękna sztuka.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)