Pierwotny plan przewidywał wykonanie frywolitkowej zakładki na organizowaną przeze mnie wymiankę. Niestety wszystko przebiegło inaczej niż przewidywałam. Nie wiem czy to było zmęczenie, a może gapiostwo i suprise zrobiłam błąd, który zobaczyłam zbyt późno. Jak wiadomo frywolitki nie da się spruć, a ciąć trzeba by połowę pracy. Pozostało mi jedno - dokończyć zakładkę i zmienić jej przeznaczenie. Ta praca pozostaje u mnie. Supłałm ją z niebieskiej Aidy Anchora 20 według wzoru Mary Konor z książki "Tatting with Visual Patterns".
Na poniższym zdjęciu dobrze widać popełnione błędy. Wystarczyło, nie zrobić słupka i pikotek pozostał wolny. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.
Ponieważ nie lubię robić dwa razy tego samego wzoru pozostało mi albo wybrać inny, albo zmienić technikę. Postawiłam na drugie rozwiązanie. Mogę Wam podpowiedzieć, że zakładka na wymiankę będzie haftowana. Więcej szczegółów nie zdradzę.
Witam serdecznie Basię K w gronie moich obserwatorek. Proszę rozgość się i zostań ze mną na dłużej.
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Zapraszam ponownie.
Zakładka jest śliczna i gdybyś nie napisała to bym nie zauważyła, a nawet jak napisałaś to z trudem znalazłam. Piękna zakładka, śliczny wzór. Rozumiem Ciebie też bym nie dała komuś tylko sobie zostawiła. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZ błędem czy bez i tak bardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńWiele osób zwłaszcza tych które nie potrafią frywolitkować pewnie by się nie spostrzegło, (zresztą ja choć frywolitkuję to też nie zauważyłam błędu do momentu kiedy go nie wskazałaś) ale doskonale Cię rozumiem, bo sama myśl, że coś jest nie tak, nie pozwoliłaby mi ofiarować jej w prezencie, a szkoda bo wyszło tak ładnie i kolorek cudny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a tam - taką śliczną i w dodatku frywolitkową to i z błędem każdy chętnie by wziął :)
OdpowiedzUsuńgdybyś nie napisała to w życiu bym tego błedu nie znalazła, a zakładka piękna :)
OdpowiedzUsuńCzasami błąd należy trakować jak podpis :))) Szczególnie, gdy go nikt nie widzi . Albo prawie nikt.
OdpowiedzUsuńGosiu - zakładka jest prześliczna. Wzór i kolor jest piękny !
Małgosiu chyba jestes zbyt surowa dla siebie, je niefrywolitkowa i gdybym dostala taką zakladkę nigdy w życiu bym tego błedu nie znalazla. Ale doskonale Cię rozumiemi - my pedeantki tak mamy :-)
OdpowiedzUsuńAle i tak uważam , że ta zakładk jest przepiekna, i wzór i kolorek .
Pozdrawiam
I save my mistakes and sometime turn them into something else part of a book cover and add a beautiful satin flower and more lacy things :) can look of pictures of "lacy journals" and see what I mean, lots of images show up!
OdpowiedzUsuńMnie się podoba taka jaka jest, no cudo. Nie szukaj dziury w całym, ja dalej błędu nie widzę. Chyba oślepłam.
OdpowiedzUsuńO rany, w życiu bym nie zauważyła tego błędu. A zakładeczka jest prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, mimo tego malutkiego błędu, zakładka i tak jest urocza :)
OdpowiedzUsuńNie jest źle, jak ktoś się nie zna na frywolitkach to raczej tego nie zauważy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna zakładka, jak ktoś nie wie czego szukać to nie znajdzie :) pozdrawiam ciepło :)_
OdpowiedzUsuńChcialabym Małgosiu popełniać tylko takie błędy jak ten Twój, którego wcale nie widać! :-) Ale rozumiem Twoje podejście, jesteś perfekcjonistką :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńjaka cudna
OdpowiedzUsuńByk jak byk ;) . ja mam ogromny sentyment do swoich pierwszych prac z błędami . Teraz tnę . Z bledem czy nie jest piękna.
OdpowiedzUsuńDobrze, że zaznaczyłaś ten błąd bo w życiu bym się nie domyśliła o co chodzi :) Dla mnie to kolejna śliczna zakładka !
OdpowiedzUsuńi dla mnie mimo błędu wspaniała.... ja bym takiego dzieła nie wykonała,,,, SUPER !!!
OdpowiedzUsuńPiękna zakładka. Kolor dodaje uroku. A błędu to zupełnie nie widać.
OdpowiedzUsuń