piątek, 20 lipca 2012

Moje zaległości serwetkowe

         Uffff, w końcu frywolitkowa serwetka ukończona. Plan był dość ambitny skończyć do Wielkanocy (dodam, że zaczęłam ją supłać zaraz po Bożym Narodzeniu). Niestety plany nie organy grać nie muszą. Po drodze straciłam zapał i robótka musiała swoje odleżeć. Pierwsza jej odsłona była w kwietniu. Na szczęście jestem osobą upartą i to mi pomaga w kończeniu zaczętych prac.
Dane techniczne: wzór pochodzi z gazety Moje Robótki, nici Aida Anchor biała 20, średnica 25cm.


       Skoro już się chwalę, to poczyniłam postępy w hardangerowej serwecie.Wyszyte zostały wszystkie ażury, a obecnie zaczynam szyć obrzeże. Potem mereżka i finał. Jak skończę to pokarzę.


      Teraz biegnę piec mufinki z czarnymi jagodami, a powody są dwa. Po pierwsze jutro z obozu w Karpaczu wraca mój młodszy syn, a po drugie także jutro jest spotkanie robótkowe na które warto zabrać coś słodkiego by umilić nam czas.

14 komentarzy:

  1. Padłam z wrażenia i leżę. Cuda prawdziwe. Oj kusi mnie hardanger, kusi... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janeczko proszę Cię wstań weź igłę w dłoń i spróbuj hardangera. Jest zdecydowanie łatwiejszy niż frywolitka i tak samo wciągający i uzależniający.

      Usuń
  2. o matko jakie cudeńka!! aż mi się zatęskniło za frywolitką :) a i hardanger dawno nie ruszany.
    Strasznie szkoda że mnie nie będzie na spotkaniu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziula wsiadaj w samolot i przybywaj na nasze spotkanie. Oczywiście z robótką w ręku.

      Usuń
  3. Obie piękne , ale pierwsza mnie powaliła, cudo!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne to za mało powiedziane, są przepiękne w szczególności ta pierwsza, tym bardziej, że ja tak nie umiem i fajne są takie spotkania,szkoda, że u nas takich nie ma;(
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne, poprostu piękne ! Małgosiu, skąd w Tobie takie pokłady cierpliwości do tych cudeniek ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko ja lubię taką dłubaninę, a we frywolitkach jestem zakochana

      Usuń
  6. Ależ piękna serwetka frywolitkowa!!! Dlaczego nie przyniosłaś ze sobą na spotkanie? Obmacałabym spojrzeniem, bo dotykać to świętokradztwo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega cudowna serwetka! jestem zauroczona!!!!
    Dziękuję za odwiedziny oraz miłe słowo.
    Pozdrawiam serdecznie Lidka :O)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hardangerową serwetę już chwaliłam na forum, ale ta frywolitkowa jest mega cudowna :) Ona jest taka warstwowa, czy to tylko na zdjęciu jest taki efekt?

    OdpowiedzUsuń
  9. Małgosiu dopiero teraz zobaczyłam Twoją CUDOWNĄ serwetkę, co za mistrzostwo,
    natomiast ta hardangerowa chyba jest już też gotowa, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Irenko serweta hardangerowa jeszcze leży niewykończona i nabiera mocy twórczych. Muszę się zmobilizować i do niej powrócić.

      Usuń