sobota, 28 lipca 2012

RR

       Powstał kolejny obrazek w ciasteczkowym RR. Wyszywałam na kanwie Miki. Namęczyłam się ogromnie ponieważ Mika wyszywa krzyżyki w przeciwną stronę niż ja. Musiałam na nowo uczyć się haftowania. Widać to troszkę na lewej stronie pracy. W całej pracy wszystkie xxx muszą układać się w jedną stronę. W przeciwnym razie obrazek straci urok i zapanuje chaos.
Obrazek wersja pierwotna, same krzyżyki
          Po wyhaftowaniu konturów obrazek wygląda
          W przyszłym tygodniu kanwę prześlę dalej, by powstało kolejne słodkie ciacho.

niedziela, 22 lipca 2012

Robótkowe spotkanie

      Wczoraj odbyło się kolejne robótkowe spotkanie. Ciepełko i słoneczko sprzyjały, dlatego czas spędzałyśmy na świeżym powietrzu korzystając z uprzejmości Marii, która ugościła nas na swojej działce.

       Czas płynął nieubłaganie, a my dziergałyśmy, zajadałyśmy smakowite przekąski i nie mogłyśmy się nacieszyć swoim towarzystwem. Różnica wieku nie grała tu roli. Wszystkie bawiłyśmy się świetnie.
       Małgosia przyniosła wydzierganego na drutach krasnala, który wzbudził ogólny zachwyt.

       Ja od Tereski dostałam gazetki . W domku je przejrzałam i wiem, że zamieszczone w nich wzory wykorzystam w swoich pracach. Teresko dziękuję Ci bardzo.
       We czwartek otrzymałam zamówione w e-dziewiarca włoczki.

       Sobotnie spotkanie było dobrym momentem na rozpoczęcie dziergania nowej chusty. Ma to być wzór Erich Engeln Trachtentuch A popularnie nazywany biblioteczną. Jak na razie wygląda ona tak:

       Niestety nie mogę jej mocniej naciągnąć, bo druty są zbyt krótkie. Jeszcze kilka rzędów i trzeba będzie zmienić je na te z dłuższą żyłką. Z niebieskiej włóczki powstanie chusta dla mojej mamy.
Dziękuję  wszystkim kobietkom za mile spędzone popołudnie. Następne spotkanie planowane jest na 1 września.

piątek, 20 lipca 2012

Moje zaległości serwetkowe

         Uffff, w końcu frywolitkowa serwetka ukończona. Plan był dość ambitny skończyć do Wielkanocy (dodam, że zaczęłam ją supłać zaraz po Bożym Narodzeniu). Niestety plany nie organy grać nie muszą. Po drodze straciłam zapał i robótka musiała swoje odleżeć. Pierwsza jej odsłona była w kwietniu. Na szczęście jestem osobą upartą i to mi pomaga w kończeniu zaczętych prac.
Dane techniczne: wzór pochodzi z gazety Moje Robótki, nici Aida Anchor biała 20, średnica 25cm.


       Skoro już się chwalę, to poczyniłam postępy w hardangerowej serwecie.Wyszyte zostały wszystkie ażury, a obecnie zaczynam szyć obrzeże. Potem mereżka i finał. Jak skończę to pokarzę.


      Teraz biegnę piec mufinki z czarnymi jagodami, a powody są dwa. Po pierwsze jutro z obozu w Karpaczu wraca mój młodszy syn, a po drugie także jutro jest spotkanie robótkowe na które warto zabrać coś słodkiego by umilić nam czas.

niedziela, 15 lipca 2012

Sutaszowo - jagodowo

       Podczas afrykańskich upałów w moim świecie robótkowym nic nie przybyło, a wręcz ubyło. Nie byłam do końca zadowolona z sutaszowego wisiorka, kolczyki które zaczęłam szyć też pozostawiały wiele do życzenia. Podjęłam męska decyzję nożyczki w dłoń i po sutaszu pozostały wspomnienia. Sznurki poszły do kosza. Kamienie do ponownego zagospodarowania.
        Upały zelżały, a w raz z ochłodzeniem powróciła chęć do pracy. Naprawiłam wszystko co pocięłam. Powstał nowy wisiorek. Może troszkę podobny do poprzedniego, a jednak inny.


       Turkusowe kolczyki uszyte. Jestem  z nich bardzo dumna. Według mnie wyszły całkiem fajnie. Przecież to moje początki. Kolorki bardzo wakacyjne. Pierwsze skojarzenie to morze i błękit nieba.


       Mój pies na "stare lata" zasmakował w jedzeniu owoców. Wiedziałam, że lubi jabłka, a w tym roku dołączyły truskawki, poziomki, czarne jagody. Nie pogardzi agrestem. Troszkę znudziło mi się zbieranie owoców i karmienie go. Na wczorajszym spacerze próbowałam nauczyć Agenta (tak wabi się mój psiak) by zjadał jagody prosto z krzaczka. Radził sobie całkiem nieźle.

wtorek, 10 lipca 2012

Wymianka bransoletkowa

      Dobiegła końca wymianka bransoletkowa organizowana przez  Wioletę. Moją parą była Anko. Prezenciki przygotowałyśmy bardzo szybko, więc wymianka przebiegła nam bardzo sprawnie. Oto co otrzymałam


      Ja przygotowałam frywolitkową bransoletkę. Cieniowana nitka Aida Anchora i koraliki Toho.


      Wioletko dziękuje bardzo za zorganizowanie wspaniałej zabawy.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Pracowita niedziela

       Wczoraj odbyło się kolejne robótkowe spotkanie. Czas płyną nieubłaganie, a my dziergałyśmy na drutach i szydełku. Były też krzyżyki. No o oczywiście odbył się kurs sutaszu. W roli Pani Profesor wystąpiła Madziula, a pilnymi uczennicami była Tereska i ja. Wprawdzie ja na swoim koncie mam już popełnioną jedną pracę, ale chciałam poznać tajniki i prawidła szycia sutaszu. Moim celem było wykonanie kolczyków. Do domu wróciłam z czymś takim
   Wiem jedno kolczyki zostaną dokończone choć wymagają drobnych poprawek.
       W ramach wymianki organizowanej przez Wioletę powstały dwie bransoletki. Kolory i wzory zupełnie różne. Jedna pozostała u mnie tym samym powiększając moją kolekcję biżuterii.

       Druga dotarła już do adresatki, ale nic więcej nie mogę powiedzieć. Musicie poczekać cierpliwie do 10 lipca. Wtedy też ujawnię szczegóły.