Po całym tygodniu ciężkiej pracy pora na chwilę wytchnienia. Wiadomo że najlepiej relaksuje się z robótką w ręku. Renulek na swoim blogu opublikowała 3 rządek serwetki. Ochoczo zabrałam się za supłanie serwetki i oto efekty mojej pracy. Z robótką jestem już na bieżąco i czekam na kolejny rządek.
Kiedy łapki swędzą trzeba dać im zajęcie. Od pewnego czasu zaglądam na bloga Jon Tat-a-Renda. Przy pomocy tłumacza google wyczytałam, iż Jon zwróciła się z prośbą do Biblioteki Narodowej Australii o możliwość przepisania starych wzorów frywolitkowych (z gazet publikowanych w latach 30 ubiegłego wieku) na współczesne czytelne wzory. The Lace Mat został przepisany jako pierwszy. Autorką jego jest Norma Benporath. Został on opublikowany w The Queenslander dnia 16 marca 1938 r. Serwetka składa się z 4 rzędów. Ja dziś rozpoczęłam supłanie drugiego okrążenia.
Przeraża mnie ostatnie okrążenie. Zupełnie nie wiem jak się zabrać za wykonanie dzielonych pierścieni. Będę musiała poszukać w necie, a może znajdzie się dobra duszyczka, która mi to wyjaśni. Będę bardzo wdzięczna.
Witam serdecznie i pozdrawiam wszystkich tu zaglądaczy.
No przecudne te wzory .Poprostu jestem zachwycona frywolitkową techniką może dlatego ,że sama jej nie umiem.Nie mam nikogo w pobliżu kto mógłby mnie jej nauczyć. Technika frywolitkowa jest jedną z najpiekniejszych. Cudne.:)
OdpowiedzUsuńJa Ci raczej nie pomogę, bo moje pojęcie o tym jest.. bardzo małe;]]] ale dasz radę jak zwykle ;]]]
OdpowiedzUsuńDomyslam się, że chodzi Ci o te "koniczynki"? Ja bym je po prostu dołączyła osobno. Tzn. każdą koniczynkę na szczycie serwetki dorabiać trzeba indywidualnie. Ale ja robię igłą, jak coś. Więc nie mam pojęcia, jak to jest na czółenku ;-/
OdpowiedzUsuńMisterne cudeńko :) Wygląda tak ślicznie i delikatnie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi Ci o te potrójne płatki na samym końcu, to myślę, że robisz 3 płatki i łączysz pikotkami do serwetki. Każdy oddzielnie.
OdpowiedzUsuń