Wieczory coraz dłuższe, a pogoda za oknem nie sprzyja spędzaniu wolnego czasu na świeżym powietrzu. Wydawać by się mogło istny raj dla robótkowania. Niby coś tam dłubię ale do pokazania nie mam zbyt wiele. Dlatego dzisiejszy wpis będzie poświęcony na odrobinę chwalipiętstwa i zachęcę Was do tego, co mnie wciąga coraz bardziej, ale po kolei.
Zapewne pamiętacie organizowaną przeze mnie zakładkowa wymiankę (pisałam o niej
Tu). Wydawać by się mogło, że zabawa jest skończona i przeszła już do historii. O nie moje miłe. Ja jeszcze się nie pochwaliłam tym co oprócz wspomnianej wcześniej zakładki dostałam od
Eluni z J. W paczuszce przyleciała do mnie przecudnej urody karteczka wykonana techniką pergamano (całkowicie mi nieznanej).
Do tego były dołączone bazy do zakładek. W całkiem sporej ilości i przeróżnej kolorystyce. Nic tylko tworzyć następne zakładki. Eluniu dziękuję Ci bardzo za te wspaniałe prezenty.
Pamiętacie jak wspominałam, że mam nową pasję i wielkim wzięciem w moim domu cieszą się kredki akwarelowe. Pora uchylić rąbka tajemnicy.
Jakiś czas temu szwendając się po blogach trafiłam na candy u
Dami , gdzie główną nagrodą były antystresowe kolorowanki dla dorosłych. Brzmiało troszkę niesamowicie. Temat mnie zaintrygował. Zaczęłam czytać i doszłam do do wniosku, że to jest coś dla mnie. Przecież w każdej z nas drzemie mała dziewczynka. Zapewne pamiętacie z dzieciństwa z jaką lubością oddawałyście się kolorowaniu obrazków. Ja ponownie odkryłam w sobie tę małą dziewczynkę z pudełkiem kredek (ja miałam takie. Ciekawe kto jeszcze je pamięta???)
Następnego dnia pobiegłam do Empiku i zakupiłam pierwszą książkę "Tajemny ogród". Kolejne kupiłam w
Decomade. Teraz każdą wolną chwilę poświęcam na ich malowanie.
Recenzje książek, kredek, mazaków i wszystkiego co się z tym wiąże znajdziecie na blogu u
Dami. Zachęcam by tam zajrzeć bo warto. Dodam, że do kolorowa wciągnęłam męża. Ot taki wspólny nałóg na szczęście niegroźny.
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Zapraszam ponownie.