Witam serdecznie w niedzielne popołudnie. Jak już wspominałam w ostatnim wpisie czas wolny to u mnie towar deficytowy. Wielki Post się kończy pora więc na wykańczanie świątecznych robótek. W kącie zalegało jajo w rozmiarze XXL, które ubrałam we frywolitkę. Czas pracy dłuuuuugi (czytaj prawie miesiąc). Tym wyczynem pobiłam chyba rekord świata w marudzeniu.
Troszkę danych technicznych: wysokość - 16 cm, kordonek - Aida Anchora biała 20,
wzór - motywy zaczerpnięte z książek; J. Stawasza i
S. Schwenke (w tym roku bardzo przeze mnie ulubione).
Dziękuje bardzo za odwiedziny, i pozostawione komentarze.
Przesyłam Wam krokusy z mojej działki.
Zapraszam ponownie.